wtorek, września 25, 2007

Najlepsze kasztany, których w Paryżu nie ma...

Czy to zdjęcie kojarzy się Wam z czymś???


Bo mi, mówiąc szczerze, z niczym... A już na pewno nie kojarzy mi się ono z centrum paryskiej rozpusty i sodomy, czyli Placem Pigalle...


Ale cóż – jak widać, kolejne stereotypy zostały obalone.
Z drugiej strony, to też nie jest tak, że Pigalle jest takim zwyczajnym placykiem i skrzyżowaniem. Owszem, jest tam sporo CinemaX i sexshopów...



No a kasztanów to już w ogóle żadnych nie sprzedają, pomimo że pora roku wskazywałaby na szczyt sezonu.

Jakieś 500m od Pigalle znajduje się bazylika Sacre Coeur, położona na wzgórzu Montmartre.



Naprawdę, robi piorunujące wrażenie - już nie mówiąc o piorunującym wrażeniu po wejściu przez te wszystkie schody...:P


Oczywiście, jak przy każdym francuskim Kościele, miliony Polaków (innym skupiskiem Polaków są oczywiście najtańsze supermarkety :P). A ze wzgórza piękna panorama na południe Paryża...



Jeśli natomiast troszkę człowiek pokombinuje i pochodzi wzdłuż drzewek, można również dojrzeć wyzierającą zza krzaków Tour Eiffel :P

M.

0 komentarze: