czwartek, września 13, 2007

Sylwester 2006

Co prawda koniec września ciężko uznać za porę, kiedy należałoby się pochwalić zdjęciami z Sylwestra, ale skoro w końcu udało się je (ale nadal nie wszystkie...) wydobyć dopiero teraz... Krótka relacja obiektywu aparatu przedstawia się następująco. Otóż...

... jak na Sylwestra przystało – był grill..



… były tańce…



... były przebrania...



... był Pierwszy Kucharz...



... był Drugi Kucharz...



... były chwile rozochocenia i jawnych czułości...



I tak to sobie trwało i trwało – aż skończyły się wszelkie %%%

A jak już się to wszystko pokończyło i nie było niczego (a chwilami nawet i wcześniej :P), to zaczęły się ciężkie spojrzenia...



a potem ciężkie sny...


M.