niedziela, listopada 25, 2007

Ekipa

Jak zwykle ja – jako niepoprawny romantyk (i oczywiście wszyscy – mniej lub bardziej świadomie – wiedzę o tym...) zapraszam do czegoś, co mnie samego przekonało. Otóż, tym razem – polskie seriale...

Nie wierzysz?? To proszę – uwierz. Jest jeden serial, do którego namawiał będę tak gorąco, jak do korzystania z wyszukiwarki google’a. Nazywa się Ekipa. Reklamowany w TV jako polski serial political – fiction. Nie powiem nic więcej – po prostu – warty Twojego czasu.

M.

Koniec listopada w Paryżu

Witam, a przy okazji przepraszam wszystkich Was (czytelników – jak rozumiem z informacji otrzymywanych mailem – jest Was ok. 30 osób, w tym 10 osób, które zaglądają na mjpserafin regularnie – co najmniej raz na dwa dni – co oczywiście jest moim – no i Unii Europejskiej w postacie programu Sokrates – Erasmus – olbrzymim sukcesem) za tak długi czas oczekiwania na kolejny wpis na blogu. Bądź, co bądź – ale większość z Was wie, że każdy wpis zajmuje naprawdę sporo czasu (średnio, wrzucenie jednej notki razem ze zdjęciami, to ok. 1h). Ale czegóż nie zrobię dla Was/dla Ciebie??:)

No więc – krótkie resume z ostatnich dni.

1. Jak wszyscy wiecie, zacząłem w praktykę w Kancelarii MMV. Kancelaria znajduje się w pierwszej paryskiej dzielnicy (Ie Arrondisement) – czyli jakieś 200m od wejścia głównego do Palais Royal Musee du Louvre. Oczywiście – wielkie podziękowania za możliwość odbycia praktyki – po pierwsze dla własnego szefa, tj. MM (wszyscy znają :)), no a poza tym dla Jacquesa i Francois – Xavier’a.

2. Co robię na praktyce?? Oczywiście – to co robią praktykanci :) czyli przede wszystkim – osiągam cele, dla których na praktykę przybyłem :) NA pierwszym spotkaniu zostałem zapytany – po co ja im w ogóle głowę zawracam :) No wiec – z wrodzonym wdziękiem i pewnością siebie – „pour apprendre un peu de loi francais et aussi pour ameliorer ma connaissance de francais juridique” („żeby choć trochę nauczyć się choć trochę prawa francuskiego i żeby polepszyć swoją znajomość prawniczego francuskiego”).
No więc, jakby to powiedzieć - udaje mi się to perfekcyjnie :P We własnej pracy udało mi się zdobyć jakiś tam warsztat tłumacza – a tutaj teraz go wyłącznie wykorzystuję :) A więc – Internet , Altavista i Google Translate. Poza tym – oczywiście znajomość francuskiego i jakieś tam własne wyczucie językowe – niemniej – nie ma się co oszukiwać – człowiek coraz mniej potrzebny jest maszynom...

3. Żeby też ktokolwiek nie śmiał pomyśleć, że jest mi źle... Jest mi naprawdę dobrze. Jestem prowadzony za rękę (zakładają, że znam prawo polskie, natomiast przy francuskim prowadzą za rękę i mogę się wczytać dokładnie i porównać z polskim – a przy okazji z innymi rozwiązaniami) - co dla mnie jest idealne. Naprawdę – czuję się z jednej strony jak student francuski (bo tu naprawdę – nie ma się co oszukiwać – normalnych ludzi, to ze świeczką szukać :P), ale z drugiej strony jak ktoś lepszy :) I dobrze :P

4. Poza praktykowaniem prawa na każdej linii – kuchnia :) Nie ma to, jak dobre jedzenie. Wiele osób – i nie będę tu wskazywał na konkretne Czytelniczki :P (Szanowni Czytelnicy - poza pojedynczymi Osobami - nie mieli okazji...) bloga wskazywał – to hasło naprawdę jest istotne... No więc – kiedy tylko mam czas (a jest go ostatnio sporo :P), wykorzystuję go w kuchni :) Co, jak co, ale Erasmus zobowiązuje :)

5. Strajk. Jak już widzieliście – Francuzi uwielbiają rozwiązania radykalne. I powiem więcej – strajki w Polsce to nie są strajki :P To są jakieś podpierdółki (chyba tak to się pisze :P). Jeśli ktoś uważa, że w Polsce jest źle – zapraszam do Francji. Nie jako turysta – ale jako normalny obywatel. Nigdy nie wstydziłem się, że jestem Polakiem , ale obecnie naprawdę jestem dumny ze swojej narodowości (co więcej – istnieje wielu Francuzów i innych Arabów, którzy dzięki właśnie mnie potrafią śpiewać „Polska, biało – czerwoni...” albo Mazurka Dąbrowskiego; oczywiscie, wiadomo dzięki komu :P). Kompleksy rzućmy w kąt – naprawdę jesteśmy normalni – i to Francuzi powinni liczyć się z nami... Kto nie wierzy – proszę o bliższy kontakt – a uwierzy...

6. A tak w ogóle – to co do strajku.... Strajkują studenci (bo uczelnie są częściowo prywatyzowane), pracownicy SNCF i RATP (czyli na polski PKP i MZK/MPK – bo Sarkozy chce im obciąć – i bardzo dobrze – przywileje emerytalne). Strajkują marynarze, pracownicy Opery – i wszyscy – kto tylko może :P

7. Czy ja w takim razie nic nie robię? No z tym się nie zgodzę... Co, jak co – ja naprawdę robię wszystko, żeby coś robić. Żeby cokolwiek się francuskiego nauczyć, żeby poszerzyć grono na naszej klasie , żeby jeść jak człowiek :) I naprawdę – czuję się wybitnie dobrze :)

8. Oczywiście, temat muzyczny – czyli tym razem Pidżama Porno. Tym razem – z racji treści, które mogą obrażać moralność – nie zamieszczę bezpośrednich linków. Ale – powiem szczerze – Bułgarskie Centrum Chujozy oraz Wódka. Tertio non datur.
Pozdr.

M.