sobota, maja 23, 2009

Uro

Zuza nawet poza pracą nie mogła oprzeć się pokusie czytania jak z otwartej księgi :)

Serials Department's Chef także lubi książki
Rzut okiem na sale – i ściany koloru pudełek z IKEI


Ile kobiet na tym zdjęciu ma ponczochy (i u ilu te ponczochy widziałem??) :P


Dobra zabawa – nazwa klubu na tej imprezie nie była przypadkowa :P

Ta pani jest już związana, proszę ją zostawić w spokojuj
Gosia dosc mocno wymacała mnie po sutkach (no na pewno pojawi się jako pierwsze miejsce bloga w Google)

Gosia maca mnie po sutach
Doradzałem Paulinie zmianę fryzury na fryz a la emdżej :)

MJ hair stylist
Solenizantka z torcikiem


K: „Podnieście Gosię i zrobimy jej zdjęcie”
W: „A kto by ją uniósł...???”
No i w górze :P


Z jakiej ja szklanki piłem?!?!?!?!


Te dwa zestawy różnokolorowych oczu mnie lekko przerażają...

podwójny mix a la David Bowie
Piękna perspektywa – cała impreza objęta obiektywem :)

zwiąż mnie
Dwie rogate dusze

diablice

m.

czwartek, maja 21, 2009

Prezent wirtualny - dla Gosi

torcik dla Gosi by MJPS
Z okazji kolejnych urodzin oczywiscie :)

m.

PS: kliknij Gosiu na torcik - i pojawi się niespodzianka :D

wtorek, maja 19, 2009

W granicach prawa

prawne aspekty pozycjonowania
Dla zainteresowanych - kolejna pozycja bibliografii do dzieła, które w najbliższym czasie będę musiał stworzyć. Chętni - oczywicie po przeczytaniu - mogą nawet wystawić ocenę :)

m.

poniedziałek, maja 18, 2009

Nie piję po alkoholu...

...choć to hasło to chyba brzmi „nie jeżdżę po alkoholu” (i w wersji z tytułu posta to na pewno w moim przypadku jest kłamstwem :P). Więc nie pojeżdżę swoim cudnym fabianem (nie kojarzyć z pawianem:P) przez parę dni. Bo dla niemających mnie na gg (albo dla tych, których ja nie mam na gg:P) – zdałem dziś to pieprzone kpa – no i trzeba to uczcić. Bo w końcu teraz tylko ostatnie przeszkoda została (za wyjątkiem pani z dziekanatu :P – ale u nas to zawsze była tylko formalność :D) – i rok wolny :D cudnie :)

m.

niedziela, maja 17, 2009

Ciężkie wyznanie o czwartej nad ranem

Właśnie się porzygałem... Tak, zero cenzury, porzygałem się. Puściłem pawia, na który składały się: bezsensowne teorie z zakresu postępowania sądowoadministracyjnego, kategoryzacje i podziały zaskarżalnych aktów administracyjnych sensu largo i sensu stricto, przesłanki wznowienia postępowania sądowoadministracyjnego i skutki braku zdolności procesowej skarżącego. Drugą stroną (dołem) pójdą (już wkrótce) przyczyny nieważności kwalifikowanych aktów administracyjnych, zasady doręczeń pism w postępowaniu sądowoadministracyjnym oraz jurysdykcyjnym oraz koszty postępowania.

Jedno, co sobie obiecuję, to – jak mawiają Hiszpany z Galicji – „nunca mais”, czyli nigdy więcej....

Poza tym żyję, choć z taki syfem – to co to za życie??? Wszyscy co chwilę gdzieś jeżdżą, wypoczywać, na wakacje, na wycieczki – a ja się z tym syfem muszę brandzlować :) Tak, jest mi z tym źle :PPP

Poza tym ("synek, powtarzasz się") – jak tylko skończę z tym magazynierowaniem – kupuję sobie djembe i będę się uczył grać. A co – w końcu trza się rozwijać kulturalnie! :)

m.

PS: dla tych, co nie wiedzą, co to djembe - poniżej rysunek poglądowy :PP

djembe