środa, maja 06, 2009

Dla Ciebie

Nie mam ostatnio czasu na produkowanie się dla Ciebie, więc żeby nie pojawiła się myśl, że o Tobie zapomniałem, krótkie parę słów - za poetą :)


Kraków jeszcze nigdy tak, jak dziś,
nie miał w sobie takiej siły i
może to ten deszcz, może przez tę mgłę,
może to mój nastrój,
ale w każdej twarzy ciągle - widzę Cię.

Wśród turystów Rynek tonie znów,
ktoś zakrzyknął głośno, błysnął flesz...
Na Gołębiej Twój płaszcz zaczepił mnie,
w wystawowym oknie, w autobusie, w tłumie, gdzieś...

Widzę Cię - tak, wiem,
nie zrobię więcej zdjęć, Tak, wiem,
nie będę prosił, lecz... Tak, wiem,
to przecież żaden grzech, tak wiem, tak, wiem...

m.

niedziela, maja 03, 2009

Agresywne życie...

Bo dość intensywnym kwietniu przyszedł czas na agresywny maj.

1 maja.


Przybycie na włości o 2 w nocy to agresywne zachowanie.
Pisanie maili na śpiąco do 4 rano – jeszcze większa agresja...
I jakby to bylo mało – wywrotka omegą i 20 min w wodzie mającej 13 stopni – to już szczyt agresji :)
nie mówiąć o zalanym telefonie z numerem 603....



2 maja.


Na włościach pojawiło się na balkonie ptasie gniazdo z 4 małymi jajeczkami :) aż żałuję, że nie mam (już) telefonu z aparatem – bo wygląda naprawdę przecudnie.
Wieczorem – do ludzi siedzących przy grillu – przybiegł lis i z czerni nocy wystawił swój rudy łeb i zaczął wszystkich oglądać :)
A na koniec - siedząc na krzesle - nagle zacząłem powoli opadać w bok - i na prawie trzeźwo wylądowałem na podłodze....


m.

PS:

agresja z KPA – poziom wysoki