
Oczywiście, jak już Tuilieries, to od razu Pont des Arts.


Po obiedzie Panteon...

... a na sam koniec wąskie uliczki i strusie w centrum Paryża (?!?!?!?).

Na sam koniec wycieczka do Luwru, gdzie oczywiście obowiązkowo Wenus...


... no a potem, Luwr w dziwnych pozycjach...




Jesteśmy nienormalni, tak, obaj dobrze to wiemy :P
m.
0 komentarze:
Prześlij komentarz