Jak zwykle ze sporym lagiem, ale udało się w końcu wrzucić zdjęcia z pierwszej imprezy w gródku. Bez opisywania – ot po prostu szkielet makawaby z jedna osoba towarzyszącą :)
Idąc po kolei:
1. Kukułka – największa atrakcja domu :P
2. Impreza standardowo w kuchni
3. Żywa ikonka – „WTF??””
4. Czym chata bogata – czyli kiełbasa, musztarda, keczup i piwo... :P
5. Zimno było, to trza było kobietę przytulić :P
6. Skaleczony palec trza zdezynfekować – Soplica nie doprowadziła do zakażenia :P
7. I przyszła pora, ze zaczęło sie robić ciepło, przyjemnie i wygodnie – co w polaczeniu z piwem dało efekt...
8. Akuku :)
9. Franz Mauer na prywatnej strzelnicy w backyardzie :)
m.
sobota, kwietnia 04, 2009
dominetowska....
Rozumiem, że spece od reklamy chcą na każdy jej element przyciągnąć uwagę - ale na miejscu modelki, ja bym nie dał sobie dac na nazwisko "Dominetowski"...
[kliknij na obrazek, aby zobaczyć nazwisko]
m.
[kliknij na obrazek, aby zobaczyć nazwisko]
m.
środa, kwietnia 01, 2009
Polityka prorodzinna rodem z IV RP
Pomysły polityki prorodzinnej naszego państwa zaczynają mnie przerażać. Pojawił się np. projekt wprowadzenia podatku dla osób niebędących w związku małżeńskim będących po 35 roku życia... I tak mnie to zastanawia - jak nie znajdę tej jednej jedynej, swojej drugiej połówki pomarańczy (oczywiście z pustej szklanki), to dlaczego niby mam płacić jakieś podatki??? Przecież to los się na mnie uwziął, a nie ja na lachony :P
No a druga sprawa – a co jak ktoś jest rozwodnikiem? Albo wdowcem? Albo pedałem? To ma tworzyć fikcję??? Przecież to jest oburzające!!!!!!!!!!
Fakt – jak tylko rozpowiadałem o tym dziś wszem i wobec – to dostałem już 3 propozycje ożenku (z tego jedna Pani widziała tylko mnie i moją kartę kredytową – i sama mnie zagadała – więc nie wiem, czy to dobrze wróży). A jak zacząłem z nią rozmowę, to się rumieniła jak dziewica na widok DONGa :P
Jeśli ktoś jest równie oburzony, jak ja – napiszcie o tym w komentarzach. Zróbmy nasz własny ruch oporu przeciwko bezmyślności i ślepemu oddaniu wizji Giertycha i PISu!!!!!
m.
No a druga sprawa – a co jak ktoś jest rozwodnikiem? Albo wdowcem? Albo pedałem? To ma tworzyć fikcję??? Przecież to jest oburzające!!!!!!!!!!
Fakt – jak tylko rozpowiadałem o tym dziś wszem i wobec – to dostałem już 3 propozycje ożenku (z tego jedna Pani widziała tylko mnie i moją kartę kredytową – i sama mnie zagadała – więc nie wiem, czy to dobrze wróży). A jak zacząłem z nią rozmowę, to się rumieniła jak dziewica na widok DONGa :P
Jeśli ktoś jest równie oburzony, jak ja – napiszcie o tym w komentarzach. Zróbmy nasz własny ruch oporu przeciwko bezmyślności i ślepemu oddaniu wizji Giertycha i PISu!!!!!
m.
niedziela, marca 29, 2009
Jubileusze
Na blogu dwusetny post, na liczniku okrągła liczba kilometrów przejechana - same jubileusze. A pomijając jubileusze – pierwsze koty za płoty, czyli 250km za własnym kółkiem pękło.
Zresztą Fabio na własnym podwórku przed garażem prezentował się całkiem nieźle. Choć umorusany niepogodą – świecił przykładem :)
Poza tym - na włościach pierwsza wizyta gospodarska - z pełnowymiarowym sprzątaniem. Rezultatem sprzątania była góra śmieci, z których chałupa została opróżniona. Tu akurat w wersji niepełnej - full version była naprawdę imponująca.
Zaświadczą o tym niech miny moje i taty...
Poza tym - prezentowaliśmy się naprawdę bojowo :P
Na szczęście widok z czystego okna poprawił humory :)
Z rzeczy różnych - standardowo spacerek ze zdjęciami jeziora
łażenie po cudzych pomostach
podglądanie włości sąsiadów
i inne takie tam.
Fajnie było, pomimo że sen o godzinę krótszy (info dla tych, co jeszcze nie przestawili zegarków :P). A na dodatek – idzie wiosna, więc jest spora szansa na więcej :)
m.
Zresztą Fabio na własnym podwórku przed garażem prezentował się całkiem nieźle. Choć umorusany niepogodą – świecił przykładem :)
Poza tym - na włościach pierwsza wizyta gospodarska - z pełnowymiarowym sprzątaniem. Rezultatem sprzątania była góra śmieci, z których chałupa została opróżniona. Tu akurat w wersji niepełnej - full version była naprawdę imponująca.
Zaświadczą o tym niech miny moje i taty...
Poza tym - prezentowaliśmy się naprawdę bojowo :P
Na szczęście widok z czystego okna poprawił humory :)
Z rzeczy różnych - standardowo spacerek ze zdjęciami jeziora
łażenie po cudzych pomostach
podglądanie włości sąsiadów
i inne takie tam.
Fajnie było, pomimo że sen o godzinę krótszy (info dla tych, co jeszcze nie przestawili zegarków :P). A na dodatek – idzie wiosna, więc jest spora szansa na więcej :)
m.
Subskrybuj:
Posty (Atom)