Poza tym - muszę rozpisać jakiś konkurs na nazwę posiadłości (nie wiem dlaczego w Polsce nie jest to popularne) – no i jak już będzie stały dostęp do wody – zacząć organizować parapetówy :) BTW, gdyby ktoś miał problem z prezentem na pierwszą wizytę – bardzo chętnie przyjmę skórę z dzika – co by pod przyszłym kominkiem wyłożyć :)
Poza tym – blog stał się chyba również blogiem przyszłych adeptów sportów motorowych. Tym razem ścieżka dostępu z google’a to:

m.
PS: jak tylko uda mi się wydębić parę fotek z aparatu, którym porobiłem foty na mych włościach – obiecuję zamieścić.