Jak obiecywałem, tak też i realizuję :) Tym razem porcja fotek zatytułowanych Luty w Paryżu. Czas, kiedy naprawdę chciałem już wracać, po czym znowu mi się odechciało, a potem znowu chciałem – ale już z innych powodów.
Czas w którym czasem nie dawałem rady – no i się załamywałem...
W końcu co można było robić, gdy nawet korkociągi pękały...
Gdy udało mi się odwiedzić Muzeum Erotyzmu z jego wielki dongami...
Autofellateur’ami – czyli swojsko zwane samoobciągaczami lub z muzyczna – Marylin Mansonami :P
Oraz babciami do orzechów...
To też czas wyjść na Sacre Coeur, choć było nie po drodze... :P
…wbijanie na kwadrat…
... a także czas, gdy w tę ostatnią niedzielę Paryż z Montmarttru zapłonął...
To także czas Krzysia – błogosławionego między niewiastami :P
...odjazdu Dajany...
... i niesamowitej Poli :)
A mi i tak zawsze jedno było w głowie...
A wszystko to – podobnie jak ludzie – nie powróca już...
I tyle wspomnień :)
m.
czwartek, marca 06, 2008
środa, marca 05, 2008
Back to (virtual) reality :)
330 cm – tyle wysokości ma moje obecne mieszkanie (nr12)
17 dni – tyle dni było mi potrzebne, żeby doprowadzić do nowego lokum internet
81 schodów – tyle muszę przebyć w kierunku do góry, aby dotrzeć pod własne drzwi na ul. Kolberga
i jeszcze parę innych cyferek można byłoby przyporządkować do ostatnich dni z mojego życia. Potwierdzając wszechobecne plotki – mam już w domu internet – a zatem w razie pilnej potrzeby zapraszam do kontaktu pod wiadome adresy :)
Będę starał się też na bieżąco opisywać kolejne zdarzenia z ostatnich dni – szczególnie, że całkowicie zaniedbałem odpisywanie na maile i niektórzy z tego powodu troszkę się chyba obrazili na mnie. Ale liczę na wyrozumiałość :) Inna sprawa, że moje posty będą się pojawiać o jakichś strasznych porach – i mogą zawierać ograniczoną ilość zdjęć (bo chwilowo funkcjonuję bez aparatu) – ale zawsze to coś :)
Na dobry początek – podsumowanie wyników ankiety blogowej :) Jestem zaskoczony tak niewielką ilością głosów oddanych za opcją „za mało zdjęć gołych bab”... M.zd. świadczy to albo o zdecydowanie większej części czytelników płci żeńskiej o orientacji hetero i/lub/albo daleko posuniętej feminizacji czytelników płci męskiej. Z dwojga opcji wolę pierwszą – niemniej – troszkę jestem zawiedziony... :P 4 głosy to zaledwie 30%, a zatem nie bardzo mam powód, żeby dodawać takoweż fotky... A szkoda.. :D
Cieszę się, że tak wiele głosów oddano za blogiem, czyli jest OK., przy czym kajam się od razu z powodu tak rzadkiej jego aktualizacji (ponad 50% głosów narzekało na to...). W pierwszym będę starał się wytrwać, w drugim postaram się poprawić... No, chyba że moje ukryte statystyki oglądalności wykażą co innego – tzn. efekt będzie odwrotny.
I to chyba tyle z feedbacku, jaki od Was uzyskałem. Dla potwierdzenia, poniżej wyniki ankiety wraz z procentowymi wynikami. Gwoli wyjaśnienia – każdy głosujący mógł wybrać więcej niż jedną odpowiedź – co oznacza, iż suma procentów nie jest równa 100 :P
m.
PS: 2000 – tyleż znaków znajduje się w poście
17 dni – tyle dni było mi potrzebne, żeby doprowadzić do nowego lokum internet
81 schodów – tyle muszę przebyć w kierunku do góry, aby dotrzeć pod własne drzwi na ul. Kolberga
i jeszcze parę innych cyferek można byłoby przyporządkować do ostatnich dni z mojego życia. Potwierdzając wszechobecne plotki – mam już w domu internet – a zatem w razie pilnej potrzeby zapraszam do kontaktu pod wiadome adresy :)
Będę starał się też na bieżąco opisywać kolejne zdarzenia z ostatnich dni – szczególnie, że całkowicie zaniedbałem odpisywanie na maile i niektórzy z tego powodu troszkę się chyba obrazili na mnie. Ale liczę na wyrozumiałość :) Inna sprawa, że moje posty będą się pojawiać o jakichś strasznych porach – i mogą zawierać ograniczoną ilość zdjęć (bo chwilowo funkcjonuję bez aparatu) – ale zawsze to coś :)
Na dobry początek – podsumowanie wyników ankiety blogowej :) Jestem zaskoczony tak niewielką ilością głosów oddanych za opcją „za mało zdjęć gołych bab”... M.zd. świadczy to albo o zdecydowanie większej części czytelników płci żeńskiej o orientacji hetero i/lub/albo daleko posuniętej feminizacji czytelników płci męskiej. Z dwojga opcji wolę pierwszą – niemniej – troszkę jestem zawiedziony... :P 4 głosy to zaledwie 30%, a zatem nie bardzo mam powód, żeby dodawać takoweż fotky... A szkoda.. :D
Cieszę się, że tak wiele głosów oddano za blogiem, czyli jest OK., przy czym kajam się od razu z powodu tak rzadkiej jego aktualizacji (ponad 50% głosów narzekało na to...). W pierwszym będę starał się wytrwać, w drugim postaram się poprawić... No, chyba że moje ukryte statystyki oglądalności wykażą co innego – tzn. efekt będzie odwrotny.
I to chyba tyle z feedbacku, jaki od Was uzyskałem. Dla potwierdzenia, poniżej wyniki ankiety wraz z procentowymi wynikami. Gwoli wyjaśnienia – każdy głosujący mógł wybrać więcej niż jedną odpowiedź – co oznacza, iż suma procentów nie jest równa 100 :P
m.
PS: 2000 – tyleż znaków znajduje się w poście
wtorek, marca 04, 2008
Oficjalne wyniki ankiety
Oficjalne wyniki ankiety
Pytanie: Co zmienił(a)byś w blogu?
Odpowiedzi:
1. Kolory są jakieś denne – 7%
2. Za rzadko piszesz – 38%
3. Jak Ci się weźmie na przemyślenia, to takie smuty walisz, że szok... – 7%
4. Foty są jakieś takie niemrawe – 0%
5. Mało fotek z gołymi babami :) – 30%
6. Jest luuz, pisz dalej i wyrzuć tą ankietę, bo burzy harmonię bloga :) – 53%
Zgodnie z sugestią – wyrzucam ankietę :) Jednocześnie ostrzegam – mogą pojawić się następne :)
m.
Pytanie: Co zmienił(a)byś w blogu?
Odpowiedzi:
1. Kolory są jakieś denne – 7%
2. Za rzadko piszesz – 38%
3. Jak Ci się weźmie na przemyślenia, to takie smuty walisz, że szok... – 7%
4. Foty są jakieś takie niemrawe – 0%
5. Mało fotek z gołymi babami :) – 30%
6. Jest luuz, pisz dalej i wyrzuć tą ankietę, bo burzy harmonię bloga :) – 53%
Zgodnie z sugestią – wyrzucam ankietę :) Jednocześnie ostrzegam – mogą pojawić się następne :)
m.
Subskrybuj:
Posty (Atom)