... jak na Sylwestra przystało – był grill..

… były tańce…

... były przebrania...
... był Pierwszy Kucharz...
... był Drugi Kucharz...

... były chwile rozochocenia i jawnych czułości...
I tak to sobie trwało i trwało – aż skończyły się wszelkie %%%
A jak już się to wszystko pokończyło i nie było niczego (a chwilami nawet i wcześniej :P), to zaczęły się ciężkie spojrzenia...
a potem ciężkie sny...

M.