Praca o pozycjonowaniu (o) prawie już skończona, poprawiona, jutro zostanie oddana, za niedługo przyjdzie zmierzyć się w tym temacie z najtęższymi polskimi cywilistycznymi umysłami. już teraz chciałbym ogłosić pewien sukces związany z tematyką około-magisterską. Otóż – osiągnąłem w Google’u pierwsze miejsce. W wielu frazach i słowach kluczowych. Ale dwoma chciałbym się pochwalić.
1. MJPS. Walczyłem przez 2 lata z Michigan Journal of Political Science. Ale się udało – i strona prywatna pozycjonowana w ramach własnej nieprzymuszonej działalności wygrała ze stroną amerykańskiej organizacji quasi-rządowej.
2. I tu nie zgadniecie... :P „dominetowska” :D nie ma to jak reklamy na naszej klasie :P
m.
czwartek, lipca 02, 2009
There was a boy...
...and there was a girl,
and if they could,
they would leave this world they,
tried a lot to give it a shot,
and so one day they flew.
Watch them now,
walk hand in hand,
they managed somehow,
Their own promised land
m.
and if they could,
they would leave this world they,
tried a lot to give it a shot,
and so one day they flew.
Watch them now,
walk hand in hand,
they managed somehow,
Their own promised land
m.
poniedziałek, czerwca 29, 2009
I jeszcze jeden good-news :)
otóż - najwięksi producenci telefonów komórkowych podpisali w połowie czerwca porozumienie, zgodnie z którym od połowy 2010 roku wszystkie telefony komórkowe będą mogły być ładowane tym samym typem ładowarek, opartych o interfejs mini-USB. I stała się jasnosć :)
m.
m.
Wskaźnik mglistości tekstów na blogu
W ramach wolnych chwil i szukania wszystkiego i niczego w internecie natrafiłem na coś, co się nazywa „wskaźnikiem mglistości tekstów Gunninga”. Wskaźnik ten, opracowany na amerykańskich uniwersytetach, miał pomóc w odpowiedzi na pytanie – jak bardzo skomplikowane są róźne teksty i ile lat edukacji musi minąć, zanim cały tekst będzie w pełni zrozumiały dla ludzi. Jako człowiek lubiący wyzwania postanowiłem spróbować – bo niby czemu mam się nie dowiedzieć, że mój blog... no właśnie...
Zacząłem się pierwotnie zastanawiać – jeszcze przed wykonaniem tekstu – jak bardzo skomplikowany jest język bloga. Bo z jednej strony – wydawało mi się, że moje teksty są dość proste. Ale z drugiej strony – większość (jeśli nei wszyscy) śledzący na bieżąco – ma albo za sobą albo prawie za sobą studia.
Żeby nie przedłużać – skomplikowanie tekstów bloga wskazuje, że będzie on w pełni zrozumiały dopiero po 15 latach nauki. Dla czytelników-oglądaczy, którzy z matematyką nie są za pan brat, info arytemtyczne – że to oznacza III rok studiów... Dla porównania – poniżej tabelka co do stopnia skomplikowania innych tekstów...
Nie wiem, czy wynik mnie satysfakcjonuje. Z jednej strony – trafiam plus minus w założoną grupę docelową. Z drugiej strony – miałem wrażenie, że jednak piszę w miarę czytelnie, prosto i przejrzyście. Jak widać – po raz kolejny trza się znowu wziąć do roboty i pracować nad stylem :)
Z drugiej strony – metoda chyba jednak nie jest do końca wiarygodna. Przykład??? Biblia wymaga ponoć jedynie 6 lat nauki. Well – może to ja jestem imbecylem – ale to jest ewidentne oszustwo :)
m.
PS: jedno mnie pociesza – niektóre artykuły z onetu czy gazety.pl wymagały zaawansowanej habilitacji :PPP za to pudelek już tylko 12 lat harówy – czyli akurat lektura podstawowa dla maturzystów :)
Zacząłem się pierwotnie zastanawiać – jeszcze przed wykonaniem tekstu – jak bardzo skomplikowany jest język bloga. Bo z jednej strony – wydawało mi się, że moje teksty są dość proste. Ale z drugiej strony – większość (jeśli nei wszyscy) śledzący na bieżąco – ma albo za sobą albo prawie za sobą studia.
Żeby nie przedłużać – skomplikowanie tekstów bloga wskazuje, że będzie on w pełni zrozumiały dopiero po 15 latach nauki. Dla czytelników-oglądaczy, którzy z matematyką nie są za pan brat, info arytemtyczne – że to oznacza III rok studiów... Dla porównania – poniżej tabelka co do stopnia skomplikowania innych tekstów...
Nie wiem, czy wynik mnie satysfakcjonuje. Z jednej strony – trafiam plus minus w założoną grupę docelową. Z drugiej strony – miałem wrażenie, że jednak piszę w miarę czytelnie, prosto i przejrzyście. Jak widać – po raz kolejny trza się znowu wziąć do roboty i pracować nad stylem :)
Z drugiej strony – metoda chyba jednak nie jest do końca wiarygodna. Przykład??? Biblia wymaga ponoć jedynie 6 lat nauki. Well – może to ja jestem imbecylem – ale to jest ewidentne oszustwo :)
m.
PS: jedno mnie pociesza – niektóre artykuły z onetu czy gazety.pl wymagały zaawansowanej habilitacji :PPP za to pudelek już tylko 12 lat harówy – czyli akurat lektura podstawowa dla maturzystów :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)