piątek, maja 04, 2007
Zdjęcia dziwne...
Cechy somatyczne młodych Polaków
Jak widać, badania dowiodły, że Polaków poznamy wszędzie...
Życie jest pełne paradoksów...
Paradoks numer dwa. Co, jak co – ale po kursie 64,00 chodzić może tylko waluta kraju, którego flaga jest czerwono – biała... No bo przecież nie waluta polska...
Paradoks numer trzy. Na skutek złej dykcji wywołanej zbyt dużą ilością wina, Sean w prośbie „Take a photo of us” zrozumiał „Take a photo of ass”... I wyszło tak, jak wyszło...
Paradoks numer cztery. Rozumiem, że zejście do parteru jest przyjemne – ale, za przeproszeniem, „czy was wszystkich po****ło?!?!”
Że o paradoksie pięć nie wspomnę. Ten pan chyba powinien pamiętać, że gdy obraca kobietę do góry nogami i trzyma ją w powietrzu, to zdecydowanie przyjemniej, gdy ta kobieta jest z przodu, a nie z tyłu... Ale widać – pomroczność jasna...
czwartek, maja 03, 2007
Budapeszt 2007
Pomysł wyjazdu raczej był spontaniczny - natomiast parę elementów można było przewidzieć już w chwili podejmowania decyzji :) Pierwszy taki - to zmienność opinii i porad wydawanych w PKP :) Sprawdź to na własnej skórze - chyba nie ma możliwości uzyskania porady/informacji o tej samej treści więcej niż 1 (słownie: jeden :P) raz...
Budapeszt bardzo mi się podobał - a to naprawdę dobrze świadczy o tym mieście. Rzekłbym nawet, że jako stare miasto podobał mi się najbardziej ze wszystkich dotąd widzianych. Jeden istotny minus, to fakt, że ciągle coś tam śmierdziało. I to nie tylko w miejscach, gdzie nocowali bezdomni...
Sam pobyt pod względem towarzysko - rozrywkowym również bardzo adorable. Kolejny raz sprawdza się teoria, że rum z Lidla (Captain Cook) to naprawde dobry towar za przystępną cenę... Poza tym - miejscowe browary o dziwnych nazwach też dały się jakoś konsumować :P
26 kwietnia-1 maja 2007
.jpg)
So let’s start Japanizing...
.jpg)
Najbrzydsza istota na świecie – czyli Kłapouchy w wersji extreme
.jpg)
Zdjęcie grupowe
.jpg)
W kształcie tego języka ja widzę tylko sex – zero złośliwości...
.jpg)
Pracuj, pracuj, a garb Ci sam urosnie
.jpg)
Oj, a co tu się stanęło???
.jpg)
Cała noc spawania rowerków, zero makijage'u - i proszę...
.jpg)
A tu autor... Jak widać, jemu nocne spawanie rowerków też nie służy... Przynajmniej trzeźwość umysłu pozostała... :P
Gdów 2007
20/21 kwietnia 2007

Widać, że zabawa jest przednia

Cóż za zaciekawienie rozmową...

Wilno 2007
Co do wrażeń dotyczących Wilna - moim zdaniem opinie są lekko przesadzone. Wilno jest ładnym miastem - natomiast po usłyszeniu takich superlatyw spodziewałem się o wiele więcej. Z drugeij strony - miast naprawdę ładne :) Pewnie na moją opinię wpływa ma fakt, że za długo mieszkam już KRK - i wszelkiego rodzaju zabytki, kamienice i wybrukowane ulice niezbyt na mnie wrażenie robią... :)

„Najciekawsza” część wyjazdu – czyli nothing is certain in life but "death because of taxes..."

Wesoła ekipa UJ - autor, prof. A. S, M.W., dalej dwa rzędy, czyli W.S z K.S przed nim, z prawej - klasyk L.M. oraz J.B. :)
M.S. i A.D (;ub jeśli ktoś woli – A.D. i M.S) - czyli nie tylko UJ trzyma się razem :)
Po szaleństwach przyszedł czas na wyznanie grzechów – a że koleżanki z UW czyste nie były, trzeba było wspomóc dwie bliźnie...

Autor z nowo nabytą siostrą na tle Uniwersytetu Wileńskiego

Autor jako p.o. dziekana WPiA Uniwersytetu Wileńskiego