piątek, grudnia 07, 2007

Piątek, czyli Luwr troszkę inaczej.

W piątek nie było aż tak deszczowo, toteż i Tuilieries wyglądały bardzo miło.


Oczywiście, jak już Tuilieries, to od razu Pont des Arts.



Po obiedzie Panteon...


... a na sam koniec wąskie uliczki i strusie w centrum Paryża (?!?!?!?).



Na sam koniec wycieczka do Luwru, gdzie oczywiście obowiązkowo Wenus...



... no a potem, Luwr w dziwnych pozycjach...





Jesteśmy nienormalni, tak, obaj dobrze to wiemy :P

m.

0 komentarze: