


... niewiele, bo dwóch osłów, mając 8 (słownie: osiem) baterii do dyspozycji, nie naładowało żadnej. Ale nic to.
Potem sushi.


Chyba powinienem w naszej Wasabi dostać jakąś zniżkę z uwagi na ilość przyprowadzanych tam ludzi.
Dzień skończył się dość wcześnie – a cezurą będzie tutaj chyba kolacja. Potem kolejna wyprawa na Parna... przepraszam, Montmartre :P

Droga była długa, ale za to ciekawa. Po drodze czekało nas parę dziwnych sytuacji, jak np. zatarasowanie naszego zaułku.



Po dojściu na wzgórze...

...parę razy cyknęliśmy...



... po czym w trakcie powrotu nawet aparat stwierdził, że byliśmy już bardzo niewyraźni i rozmazani.

M.
0 komentarze:
Prześlij komentarz