czwartek, września 20, 2007

Pierwsza doba w Paryżu

Pierwsze 24h minęły, a zatem czas na pierwsze komentarze. Paryż jest dość dziwnym miastem. Z jednej strony przytłaczająca jest olbrzymia ilość betonu wokół nas, z drugiej strony co krok pojawiają się ciekawe miejsca, które nadają mu ciekawy klimat i atmosferę.

Póki co zauważyłem niewiele – ale jednak:
1. Miasto schodów. Ilość schodów, które trzeba przebyć jest olbrzymia. Co i rusz – schody w górę, schody w dół. No dosłownie masakra...
2. Miasto Renault i Peugeot. Obie marki samochodów stanowią prawdopodobnie 70 – 90 % samochodów stojących na każdej ulicy, na każdym parkingu. Inne – przede wszystkim Fordy, Mercedesy i Volvo – też się zdarzają. Ale jednak królują marki francuskie...
3. Jeśli już o samochodach mowa – to bardzo niewiele zauważyłem aut naprawdę kosmicznych. Brak jest zarówno samochodów wybitnie futurystycznych, jak i wybitnie eleganckich. Jakby taka klasa super-exclusive w ogóle nie istniała w tym mieście...
4. Miast prawdziwie kolorowe. Tu rzecz ciekawa. Wydaje mi się, że nawet w Londynie nie ma aż tylu osób o nie – białym kolorze skóry...
5. Komunikacja miejska jest tragiczna... Ilość różnych rozkładów jazdy, ilość typów środków transportu oraz niezliczone bogactwo kolorów linii metra i RERu (na każdej stacji kolory są inne) doprowadziła mnie do prawdziwej rozpaczy...
6. Wbrew powszechnej opinii, uwieńczeniem Champs Elysees nie jest Wieża Eiffle’a, ale Łuk Triumfalny lub Place de la Concorde. Wieża Eiffle’a (która w rzeczywistości jest brązowa, a nie stalowa) wieńczy Pola Marsowe – co też dość mocno mnie zaskoczyło...

I to chyba tyle na dziś – jestem naprawdę zmęczony... Zdjęcia może jutro :)

0 komentarze: