Skleroza dała się dziś we znaki – czyli zapomniałem aparatu. Ale nic to – jakoś sobie może poradzę do końca pobytu z nadrobieniem braków :) Przede wszystkim w końcu zobaczyłem Luwr. W porównaniu do wszystkich zdjęć, grafik itp. jest naprawdę potężny.
Inną ciekawostką było Centre Pompidou, a na samym końcu umieściłbym Chatelets Les Halles (choć akurat to tam posiedziałem na ławeczce dobre 1,5h :P). Jeszcze tylko odwiedzić Plac Pigalle :P i cały Paryż zaliczony :) No – może troszkę przesadziłem – ale naprawdę nie jest to miasto, którego nie dałoby się dogłębnie w tydzień zwiedzić.
Póki co uzyskałem jakąś tam wiedzę operacyjną nt. sposobu poruszania się po mieście (a szczególnie po stacjach metra i RERu; konia z rzędem dla tego, kto zgłębi strukturę stacji Les Halles :P) i nie gubię się już tak często. Właśnie kończę planowanie – i być może w przyszłym tygodniu uda mi się odwiedzić Cour d’Appel :)
M.
piątek, września 21, 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz