Jest już chyba wszem i wobec wiadome, że ostatnimi czasy zostałem Matkiem Polkiem w mieszkaniu na Włodarzewskiej :) MAtkiem –Polkiem, czyli w wolnych chwilach sprzątam, piorę i gotuję... :)
A tak poza tym - to jeszcze na pełen etat pracuję i zbawiam świat... No jokes – tak właśnie jest :P
No ale, jak już gotuję, to i zawieram nowe przyjaźnie... Tym razem chciałbym Was przedstawić Mister Czikenowi. Oto on – wyluzowany w swoim prywatnym jacuzzi – choć wygląda, jakby trochę stracił głowę przed obiektywem....
A teraz nawet pozbawiony gaci i z kaskiem na głowie...
i po łaźni fińskiej....
Jak widać, w wysokiej temperaturze Mister Cziken zareagował jak Lepper na władzę - zbrązowiał :P
na szczęście dorzuciłem mu parę pysznych kartofelków - i było gites :)
No w każdym razie, skoro zniszczyliśmy Mister Czikena – toteż przyszło nam zapłacić za to słony rachunek...
I tak to ostatnio życie płynie.
m.
PS: do wielkiej Włodarzewska A.D.2009 Party pozostało niecałe 120h!!!!
wtorek, września 15, 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarze:
Panie, kura niczym zywcem wyjeta z ujec pre-sylvianowych '05/'06 (oke dyk...popraw mnie jesli date zmascilem...)
hehhe, poza tym, ze tam wtedy to same udka były a nie cały kurak - to data jak najbardziej ok :)
Chyba wygłodniałam, yyy, tzn. Zgłodniałam... :D,
heh, ide odmrozić kotleta od mamy... ;]
a tak na marginesie wisniowe kulki bylyby milym urozmaiceniem nabialu, czyz nie ? :P
hehh, wygłodniałaś z wrażenia?? :PP
co do wiśniowych kulek - hmmm - osohozi??
MJu, na Party to chyba trza bedzie prosiaka zaserwowac:)
Pluszku, czekej na mie z tym kotletem:)
Na party to potrzebny będzie guziec - taka świnia z Afryki ;) (własnie sobie przypomniałam, że pewne watki zataczają koło, bo ten temat już był z guźcem z Kabat w roli głównej :D)
A co do kotleta, to jużem zjadła, ale spoko, jade w piątek do doma, więc będą nowe :D
p.s. tak wiem, wstyd!... :)
Taa, guziec nawiazuje rowniez do watku szakalaka Smak Afryki:)
Prześlij komentarz