Jak wiecie, ostatnio dość sporo zajmuję się pozycjonowaniem. Chcę dojść do jakiegoś rozsądnego poziomu umiejętności, które może niekoniecznie będę wykorzystywał zarobkowo (przynajmniej na razie robotę mam :P), ale tak po prostu – dla funu zajmuję się, bo być może wykorzystam to w sensie naukowym. Poza tym – naprawdę fajna rzecz – i co najważniejsze – jest jedną wielką tajemnicą. Nikt bowiem tak naprawdę nie zna złotego środka – a nawet jeśli pozna – to za tydzień będzie już nieaktualny, bo Google zmieni algorytm wyszukiwania. No więc – ja też walczę z wiatrakami zdobywając jak najwięcej wiedzy. Chcę Wam natomiast powiedzieć o czymś chyba trochę jednak absurdalnym.
Najpierw wprowadzenie techniczne – kto się zna, może dwa następne akapity pominąć :)
Pozycjonowanie polega na pomaganiu wyszukiwarce kojarzenia pewnych stron internetowych z odpowiednimi słowami lub frazami. Bo wiadomo – wyszukiwarka w miliardach stron internetowych musiałaby się nieźle namęczyć :P więc się jej trochę podpowiada :) – ot taka przyjacielska przysługa. Celem wyszukiwarki jest bowiem skojarzenie tematyczne strony internetowej z frazą wyszukiwania – czyli jak wpiszemy w Google pomidor – to chcemy, żeby znalazł nam stronę o pomidorach, a nie o truskawkach.
I teraz na jakie słowa lub frazy można pozycjonować mojego bloga? Pomyślcie – co musielibyście wpisać w Google, żeby znaleźć mojego bloga? Imię i nazwisko odpada – bo na blogu nie używam :) poza tym – osób o moim imieniu i nazwisku w Polsce jak mrówków jest :) a jeśli już kiedyś będę pozycjonować jakąś stronę na moje imię i nazwisko – to na pewno nie na blogu. Wiadomo – Klienci też umieją używać Internetu – a chyba nie byłoby zbyt dobrym, gdyby widzieli co poniektóre zdjęcia :P jak ktoś znajdzie jakąś ciekawą frazę do skojarzenia z blogiem – prośba o wpisanie komentarza – może zacznę na nią bloga pozycjonować :)
Nie muszę chyba też wspominać, że pozycjonowanie to wielki biznes . Każdy producent telewizorów chce, żeby po wpisaniu do Google słowa telewizor na pierwszym miejscu wyszedł sklep z jego sprzętem producenta. Tak więc firmy pozycjonujące też pozycjonują swoje strony – choćby po to, żeby pokazać swoim klientom, że znają się na rzeczy. Jedną z ciekawszych fraz kluczowych firm pozycjonerskich jest fraz „pierwsze miejsce w Google”. Wiadomo – ludzie przeszukują Internet pod kątem haseł reklamowych, słów wytrychów etc. No więc wpiszcie w Google frazę „pierwsze miejsce w Google”? Dostrzegacie absurd? Mój blog – zupełnie prywatny, pisany w wolnych chwilach maksymalnie przez 15 min na raz (a rzadko do tego dobijam) – nagle mógłby stać się czołową polską firmą pozycjonującą. Absurd.
Choć z drugiej strony może i nie. Parę razy o pozycjonowaniu na blogu napisałem – o Google też. Nie pozycjonuję się sztucznie pod tą frazę - i Google chyba dostrzega uczciwość i naturalność wpisów na blogu. Nic z Internetu nie przekopiowuję na bloga, zawsze piszę sam – a że jest tu regularność i wysiłek – „uczciwość popłaca” :)
m.
piątek, września 26, 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz