niedziela, lutego 26, 2012
sobota, kwietnia 17, 2010
Dominet na sprzedaż!
I to niestety nie jest żart. Gdybyście przypadkiem znali kogoś, kto miałby ochotę to cudo nabyć – i dojdzie z Waszego polecenia do transakcji, przyrzekam publicznie, ze 1% wartości transakcji będzie Wasz.
Więcej o Dominecie – www.domekwgrodku.yoyo.pl
Pozdr
m.
Więcej o Dominecie – www.domekwgrodku.yoyo.pl
Pozdr
m.
piątek, kwietnia 02, 2010
Wielkanocny zajączek :)
Długo się nic na blogu nie działo, więc w ramach rekompensaty - mały prezencik. W przyszły piątek mam nadzieje prezencik będzie większy, a na koniec kwietnia - największy. ale nie uprzedzajmy faktów :)
pozdr.
m.
pozdr.
m.
niedziela, lutego 14, 2010
Duch...
m.
PS: żyję :)
PS2: pomimo pozorów, żyję w XXI wieku (choć czasami mam wrażenie, że niektórzy zachowują sie jak Inkwizycja w Sredniowieczu)
PS3: to zdjęcie nie ma żadnych poprawek fotoszopem. Ot, "zdolny" fotograf :)
niedziela, grudnia 06, 2009
Przyjaźń...
dzis demotywator własny. choć może to i motywujące. bez komentarza. w tle polecam puscić lacrimosę Mozarta i będziecie płakać jak bobry.
I tyle - znowu tydzień przerwy.
m.
poniedziałek, listopada 16, 2009
Cotygodniowy przegląd demotów
Jako, że ostatnio robię miliony innych rzeczy, a jednocześnie nie chcę zaniedbywać bloga – będę wrzucał najlepsze demoty ostatnich czasów. Dla tych, co nie wiedzą co to są demoty – polecam stronę demotywatory-kropka-pl. Ot, takie czarne figurki płaskie z białą ramką na zdjęcie u góry i białym podpisem napisanym Arialem na dole :) poza tym - ja je lubię, bo mają takie samo tło, jak mój blog :)
Komu się nie podoba – trudno – mój blog, ja decyduje. Editor’s choice jak zwykle będzie kontrowersyjny, ale moje kryteria są ostre – i planuję zamieszczać tylko hasła, pod którymi mogę się podpisać. No i czasami gołe baby będę :P na dobry początek kontrowersyjne – żeby dyskusję wywołać :)
Bo wiecie...
...dlatego też...
...choć z drugiej strony...
...co ciekawe...
Ale poza jakimkolwiek cieniem wątpliwosci, męskim sposobem jest...
...a wtedy...
i tyle na dzis :)
m.
PS: a w ramach PS pewna mądrosć indiańska :D
Komu się nie podoba – trudno – mój blog, ja decyduje. Editor’s choice jak zwykle będzie kontrowersyjny, ale moje kryteria są ostre – i planuję zamieszczać tylko hasła, pod którymi mogę się podpisać. No i czasami gołe baby będę :P na dobry początek kontrowersyjne – żeby dyskusję wywołać :)
Bo wiecie...
...dlatego też...
...choć z drugiej strony...
...co ciekawe...
Ale poza jakimkolwiek cieniem wątpliwosci, męskim sposobem jest...
...a wtedy...
i tyle na dzis :)
m.
PS: a w ramach PS pewna mądrosć indiańska :D
czwartek, listopada 12, 2009
Człowiek. Tylko czy aż?
Czas znowu trochę popisać – bo blog to nie perz, nie urośnie sam :) akurat siedzę sobie – zapewne po raz ostatni w tym roku – na włościach, kaloryfer grzeje, za oknem śnieg wali jak w Rocky IV (ten na Syberii) – a ja pod kocykiem, na włochatej skórze z owcy, na pięterku, na moim ulubionym łóżku klik klik klik – stukam w komputer :) obok browarek – nie za zimny, nie za ciepły – ot, taki chłodny jesienny wieczór. Jeszcze brakuje kominka i wesoło skaczących iskierek :)
Anyway – coś miałem napisać. Nawet ostatnio mi się sporo tematów zebrało, żeby popisać – ale jakoś tak zawsze jest coś do roboty. A to praca, a to obiad, a to TV (po raz pierwszy na stałe od 6 lat – ale abonentu nie mam zamiaru płacić :P) – i mija czas jak z bicza strzelił. No ale...
Jednym z tematów, który ostatnio dość mocno mnie poruszył, szczególnie w kontekście 1 listopada – to śmierć Jana Wejcherta. Może nie poruszyła mnie jakoś dogłębnie jego strata (bo poza tym, że wiedziałem kim jest, to niewiele więcej :P), ale poruszyły mnie wszystkie te komentarze po jego śmierci. Był obrzydliwie bogaty, ale jednocześnie nie spotkałem nigdzie ani pół komentarza dotyczącego jego bogactw. Owszem, mówili wszyscy o tym, że się dzielił, że mógł realizować swoje plany, że pomagał. Jednocześnie wszyscy mówią o nim jako o „założycielu koncernu ITI”, a nie jako „3 na liście najbogatszych Polaków”. Nikt nie mówi o jakichkolwiek jego nieczystych zagraniach w biznesie (a pewnie takie były, choć oczywiście nic o tym nie wiem), o tym że coś zrobił złego. I to wśród swoich – gdzie plota goni plotę, afera aferę, a każdy tylko patrzy, żeby komuś dopieprzyć. Wiem, że o zmarłych nie należy mówić niedobrze. Ale w tym przypadku wszyscy zupełnie odrywają od niego jego role społeczne, codzienne maski i funkcje, i widzą w nim tylko człowieka. Tylko, a może i aż.
m.
PS: wpis ot tak, na dobry początek. Pewnie trochę melancholijny, żeby pokazać niektórym, że też taki potrafię być :P
Anyway – coś miałem napisać. Nawet ostatnio mi się sporo tematów zebrało, żeby popisać – ale jakoś tak zawsze jest coś do roboty. A to praca, a to obiad, a to TV (po raz pierwszy na stałe od 6 lat – ale abonentu nie mam zamiaru płacić :P) – i mija czas jak z bicza strzelił. No ale...
Jednym z tematów, który ostatnio dość mocno mnie poruszył, szczególnie w kontekście 1 listopada – to śmierć Jana Wejcherta. Może nie poruszyła mnie jakoś dogłębnie jego strata (bo poza tym, że wiedziałem kim jest, to niewiele więcej :P), ale poruszyły mnie wszystkie te komentarze po jego śmierci. Był obrzydliwie bogaty, ale jednocześnie nie spotkałem nigdzie ani pół komentarza dotyczącego jego bogactw. Owszem, mówili wszyscy o tym, że się dzielił, że mógł realizować swoje plany, że pomagał. Jednocześnie wszyscy mówią o nim jako o „założycielu koncernu ITI”, a nie jako „3 na liście najbogatszych Polaków”. Nikt nie mówi o jakichkolwiek jego nieczystych zagraniach w biznesie (a pewnie takie były, choć oczywiście nic o tym nie wiem), o tym że coś zrobił złego. I to wśród swoich – gdzie plota goni plotę, afera aferę, a każdy tylko patrzy, żeby komuś dopieprzyć. Wiem, że o zmarłych nie należy mówić niedobrze. Ale w tym przypadku wszyscy zupełnie odrywają od niego jego role społeczne, codzienne maski i funkcje, i widzą w nim tylko człowieka. Tylko, a może i aż.
m.
PS: wpis ot tak, na dobry początek. Pewnie trochę melancholijny, żeby pokazać niektórym, że też taki potrafię być :P
piątek, października 30, 2009
Reaktywacja po raz enty
tym razem z lekkiego uspienia - ale spróbuję co nieco popisać, żeby nie było, że się lenię. Na początek - pewien goodnews :)
m.
m.
piątek, października 02, 2009
wtorek, września 29, 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)